Breda - perła Brabancji z polskim akcentem
Mówią, że Breda jest "najbardziej północnym miastem południowej Europy" - z powodu burgundzkiego charakteru jej mieszkańców. Mały przewodnik po "polskiej" Bredzie.
Po Maastricht, miasto Breda posiada największą ilość pubów na głowę mieszkańca. Breda to co prawda Niderlandy ale już jedną nogą w Flandrii. Jej serce leży bliżej Antwerpii niż Amsterdamu. Dla wielu Holendrów Breda kojarzy się ze słowem "gezellig", szaleńczo obchodzonym karnawałem i... DJ-ami: Tiësto i Hardwell.
Gezellig to przyjemnie, miło, nastrojowo, fajnie i serdecznie
Breda to Brabancja. Dla rodzimych mieszkańców prowincji Noord Brabant "ich kraj" kończy się na Mozie (Maas). Powyżej Mozy zaczyna się kraj gdzie mieszkają "Hollanders" - to już inny naród. Hollanders to niesympatyczni ludzie z północy, nie wiedzący co naprawdę oznacza "gezellig". Breda należy do jednego z najładniejszych miast Niderlandów z charakterem miasta granicznego; trochę holenderskie ale i trochę flamandzkie. Także ich dialekt leży na pograniczu holenderskiego i flamandzkiego.
Spacer po mieście
Stare miasto Bredy - podobnie jak wiele starych holenderskich miast - otacza kanał, czy raczej fosa (Singel) ze starym parkiem i zamkiem w którym mieści się Królewska Akademia Wojskowa gdzie kształcą się oficerowie lotnictwa i sił granicznych. Już od dwóch wieków Breda jest miastem garnizonowym z akademią wojskową i dawniej wielu obszarami koszar w centrum. Zamek będący obecnie częścią akademii wojskowej odgrywał znaczną rolę w holenderskiej historii.
Historia zamku (Kasteel van Breda) ma swe początki w 1353 r. i w XVI w. był posiadłością królewskiego rodu Orańskiego. W tym zamku podpisano pokój po - ważnej dla holenderskiej historii - II wojnie angielsko-holenderskiej z lat 1665-1667, będącą kontynuacją pierwszej wojny morskiej pomiędzy tymi mocarstwami, w której chodziło głównie o kontrolę handlu morskiego i panowanie na morzu.
Serce miasta leży wokół "Grote Kerk" - czyli Dużego Kościoła - pięknego okazu gotyckiego budownictwa z 1410 r., którego wieża dominuje nad miastem, widoczna niemal z każdego miejsca. Obok kościoła klasyczny rynek - Grote Markt - którego ogródki zapełniają się w słoneczne dni po brzegi. Z rynku uliczka Reigerstraat prowadzi przez mniejszy ryneczek (Hevermarkt) do portu. Po drodze jest uliczka Vismarktstraat gdzie do lat osiemdziesiątych XX wieku mieściły się aż trzy polskie puby prowadzone przez i dla kombatantów osiadłych w tym mieście po wojnie.
Idąc w drugą stronę od rynku, uroczą uliczką Catharinastraat warto zajrzeć do ogrodu beginek (beginaż - begijnhof) - typowej dla Niderlandów formy żeńskiego klasztoru. Kawałeczek dalej przy ulicy Boschstraat znajduje się słynny pub "De Beyerd" - przez piwoszy uznany za najlepszy pub Holandii, warzący wiele gatunków własnego piwa - co można zobaczyć na własne oczy, gdyż browar mieści się w pubie i liczy już sobie 400 lat.
Kierując się na południe miasta warto usiąść na tarasie na ryneczku (Ginnekenmarkt) w starej szykownej dzielnicy Ginneken skąd już blisko do 500-letniego lasu "Mastbos" i uroczego pałacyku na wodzie "Kasteel Bouvigne".
Polska Breda
Miasto Breda ma specjalny związek z Polakami. W czasie niemieckiej okupacji we wrześniu 1944 roku mieszkańcy Bredy słuchający skrycie radia BBC słyszeli o Powstaniu Warszawskim i bohaterskiej walce Polaków o swoją stolicę i równocześnie czekali już na wyzwolenie od zbliżającego się zachodniego frontu. Jakże więc wielkim zaskoczeniem dla mieszkańców było wkroczenie 29 października 1944 roku do ich miasta... polskich żołnierzy. Oczekiwano Anglików i Amerykanów. Mieszkańcy Bredy tym bardziej gorąco i gościnnie powitali polskich żołnierzy generała Maczka.
Polscy żołnierze pozostali skoszarowani w mieście do wiosny 1945 roku, nawiązując wiele przyjaźni i romansów. Każdy w Bredzie umiał powiedzieć po polsku "dziękujemy wam Polacy!" a dzieci w szkołach uczyły się polskiego hymnu, śpiewanego później na rynku w kolejne rocznice wyzwolenia, podczas defilady weteranów. Kilkuset "maczkowców" pozostało w Bredzie resztę życia, pozostawiając miastu po sobie wiele pamiątek.
Polskie pamiątki w Bredzie
Honorowi obywatele. W sali ratusza widnieje tablica na cześć żołnierzy Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej generała Maczka. Rada miasta uczciła wyzwolicieli tytułem honorowych obywateli miasta Breda.
Polskie ulice. Jedna z głównym ulic Bredy - ulica którą Polacy wkraczali do miasta otrzymała nową nazwę: ulica Generała Maczka (Generaal Maczekstraat) a ulica obok nazwę "polskiej drogi" (Poolseweg).
Pomnik. W parku przy ulicy Generała Maczka postawiono monument upamiętniający wyzwolicieli z polskim orłem na cokole i napisem "w podziękowaniu naszym polskim wyzwolicielom 29 październik 1944".
Polski czołg. Po drugiej stronie ulicy stoi osobliwa pamiątka - niemiecki czołg Panther - prezent polskich żołnierzy dla miasta. Do dzisiaj wracają dyskusję czy niemiecki czołg powinien stać w Bredzie gdyż dla przyjezdnych, nieznających historii miasta, podejrzanie wygląda czołg z czarnym krzyżem. Jednak 70. letnia tradycja zwycięża i mieszkańcy zwą go po prostu "polskim czołgiem".
Kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej. W 10 lat po wojnie miasto sprezentowało polskim weteranom zamieszkałym w Bredzie kaplicę Matki Boskiej Częstochowskiej która znajduje się na skwerze koło kanału otaczającego centrum miasta (Wilhelminasingel). Przez dziesięciolecia odprawiane tam były nabożeństwa majowe z udziałem polskich weteranów, ich rodzin i organizacji polonijnych w Bredzie, jak Towarzystwo Katolickie i dwa zespoły folklorystyczne oraz polski klub sportowy. Na placu obok kaplicy miał powstać (już w latach 50-60.) także "Polski Dom" ale nie doczekał się realizacji z powodu zbyt wielu waśni między polskimi weteranami.
Witraż. Na głównej ulicy handlowej Bredy (Ginnekenstraat) znajduje się średniowieczna kapliczka której witraże przedstawiają polskich wyzwolicieli wjeżdżających do Bredy na białych koniach ze sztandarem Matki Boskiej.
Cmentarze. W Bredzie znajdują się także trzy polskie cmentarze wojskowe gdzie leżą polscy żołnierze polegli w czasie wyzwalania miasta i regionu. Główny polski cmentarz zwący się oficjalnie Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy w Bredzie (Pools militair ereveld Breda) znajduje się przy ulicy Ettensebaan 30, gdzie spoczywa także sam generał Maczek którego życzeniem było być pochowanym wśród jego żołnierzy. Generał Stanisław Maczek zmarł 11 grudnia 1994 r. w wieku 102 lat w Szkocji. Pozostałe dwa, mniejsze cmentarze znajdują się przy ulicy Vogelenzanglaan 13 (Ginneken) i w pobliskim mieście Oosterhout przy ulicy Veerseweg 54.
Na cmentarzu przy Ettensebaan co roku około 29 października odbywają się uroczystości z okazji wyzwolenia Bredy. W uroczystościach bierze udział wielu mieszkańców miasta a także wiele osobistość jak burmistrz, ambasador, przedstawiciele armii obu krajów a przy bardziej okrągłych rocznicach najwyżsi dostojnicy obu państw.
- Zobacz także: Cmentarze wojenne w Holandii >>>
Muzeum Maczka. Kolejnym polskim akcentem w Bredzie było muzeum generała Maczka. Kolekcję zapoczątkował po wojnie pewien mieszkaniec Bredy i przez lata była wzbogacana darami mieszkańców Bredy. Od roku 1997 kolekcja została udostępniona do zwiedzania na terenie koszar wojskowych w centrum miasta. Niestety w roku 2015 muzeum musiało wyprowadzić się z tego obiektu i jego los był niepewny. Po wielu staraniach kilku wolontariuszy W 2017 zapadła decyzja budowy nowego muzeum.
Otwarcie nowego Muzeum Pamięci o nazwie Generaal Maczek Memorial planowane jest równo w 75. rocznicę wyzwolenia Bredy; 29 października 2019 r. Do nowego muzeum przeniesiona będzie kolekcja pamiątek Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej.
- Zobacz także: Muzeum generała Maczka w Bredzie >>>
Festyn wyzwolenia. Od roku 1945 co roku w ostatnią sobotę października odbywała się w Bredzie zabawa z okazji wyzwolenia na którą przybywali licznie mieszkańcy miasta jak i polscy kombatanci i ich rodziny, ambasador i notable miasta. Imprezę organizowało najpierw Polskie Towarzystwo Katolickie stworzone przez polskich kombatantów mieszkających w Bredzie a później pałeczkę organizowania przejęły ich dzieci zrzeszone w Stowarzyszeniu Kulturalnym Breda. Niestety od roku 2000 wszelka aktywność polonijnych organizacji w tym mieście szybko zamiera wraz z topniejącą liczbą kombatantów i osób związanych emocjonalnie z polskimi żołnierzami. Praktycznie przestały już funkcjonować wszystkie polskie kluby sportowe, ludowe i inne stowarzyszenia polonijne związane z polską Bredą. Nowe fale polskich emigrantów nie mają zainteresowania ani swoich polonijnych organizacji.
Przeczytaj także:
- Polski czołg w Bredzie
- Historia Polonii w Bredzie 1944-2020
- Nieoficjalna historia żołnierza - wyzwoliciela Holandii
- Historie dzieci polskich emigrantów
- Gdy Polacy wkroczyli do Bredy
- Gdy Polacy Bredę wyzwolili i ją pokochali
- Rocznica wyzwolenia Bredy
- Muzeum generała Maczka w Bredzie
- Rocznica wyzwolenia Bredy i rosnąca potrzeba ceremonii
- Polacy w holenderskiej Limburgii