Łyżwiarska gorączka Holandii
Gdy w Holandii temperatura spada poniżej zera - Holendrów rozpala gorączka "Wyścigu Jedenastu Miast" czyli Elfstedentocht. Ten narodowy turniej wytrzymałości odbywać się może tylko w wyjątkowo ostre zimy co z reguły zdarza się raz na kilkanaście lat. W każdym Holendrze drzemie panczenista.
Nic tak Holendrów nie pasjonuje jak łyżwiarstwo. Szczególnie łyżwy na naturalnym lodzie zamarzniętych kanałów i jezior. Każdy Holender jest panczenistą. Ale zauważyć to można rzadko - wyłącznie gdy mrozy skują kanały lodem.
Dziedzictwo kulturowe Niderlandów
W roku 2016 łyżwiarstwo na lodzie naturalnym zostało oficjalnie włączone do listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego Niderlandów. Jeżdżenie na długich dystansach po kanałach i jeziorach ma w Holandii tysiącletnią tradycję i siedzi dosłownie w DNA tego narodu.
Idealna holenderska zima dla łyżwiarza to spory mróz przy spokojnej, bezwietrznej pogodzie - wówczas lód jest najlepszej jakości. Śnieg izoluje, więc nie jest pożądany. Podobnym zagrożeniem jakości lodu są... kaczki - uniemożliwiają zamarzniecie wody w ich siedliskach. Język polski nie ma dobrego odpowiednika tak popularnego zimą słowa "wak" które oznacza z grubsza przeręblę ale bardziej naturalne "słabe" miejsce na lodzie; miejsce kąpieli ptaków wodnych, zdradliwie cienki lód pod mostami lub pod śniegiem. Załamanie się lodu jest bardzo realne i szanujący się łyżwiarz robiący w Holandii wielokilometrowe trasy (tocht) po kanałach zna technikę wyciągnięcia się z przerębli lub nawet ma przy sobie kły lodowe pomagające wygrzebać się z lodowej kąpieli.
Holendrzy kochają łyżwiarstwo ale tylko łyżwiarstwo szybkie. Inne formy sportów łyżwiarskich jak łyżwiarstwo figurowe lub hokej (na lodzie) ich zupełnie nie interesuje. Chociaż to właśnie Holendrzy grali na lodzie już 500 lat temu w grę z kijkami która bardzo hokej przypominała.
Wyścig Jedenastu Miast (Elfstedentocht)
Stolicą tego łyżwiarskiego maratonu jest północna prowincja Fryzja. Tam jezior i kanałów jest najwięcej i mróz największy. Już w XVIII wieku odbywały się masowe wyścigi łyżwiarskie po zamarzniętych fryzyjskich kanałach i jeziorach.
Wyścig Jedenastu Miast może odbyć się jedynie w wyjątkowo mroźne zimy, dlatego też w XX wieku odbył się jedynie 15 razy. Ostatni wyścig miał miejsce w roku 1997. W XXI wieku nie było jeszcze dogodnych warunków zimowych aby zezwolić na tak masową imprezę. Wymagana grubość lodu musi wynosić minimalnie 15 cm. W wyścigu bierze udział ok. 16 tys. zapisanych uczestników; zawodowych łyżwiarzy i amatorów - podobnie jak w biegach maratońskich. Trasa lodowa ma długość 200 km i rozpoczyna i kończy się w stolicy Fryzji; mieście Leeuwarden.
Wyścig zawodowych panczenistów zaczyna się o 5.30 a amatorów wypuszcza się w grupach po 2000 osób w 25 minutowych odstępach czasu. Na trasie znajdują się stanowiska kontrolne gdzie uczestnicy muszą "podbić" kartę uczestnictwa. Kto do godz. 24.00 przejedzie metę w Leeuwarden otrzymuje Srebrny Krzyż 11 Miast - jest to wybitny honor i duma wybrańców którzy taki krzyż zdobyli. Jeszcze żyją w Holandii ludzie posiadający cztery takie krzyżyki 11 miast.
Uczestnicy tego lodowego wyścigu po bezkresnej równinie z hulającym mroźnym wiatrem muszą być odpowiednio ubrani aby się chronić przed słońcem i odmrożeniem: okulary chroniące oczy, krem do smarowania ust, cienkie rękawiczki, czapka na uszy ale łyżwy zakłada się na bose nogi (bez skarpetek) przez co łyżwa trzyma się lepiej stopy. Mężczyźni otulają swoje przyrodzenie dodatkowa izolacją jako, że i ta część ciała przy kilkunastogodzinnym wyścigu po lodowej pustyni łatwo ulegają przemarznięciu. Do plecaka zabiera się zapasowe sznurowadła, wazelinę i coś niezamarzającego do jedzenia. Na trasie zawodnicy otrzymują tradycyjny łyżwiarski pokarm "Koek-en-zopie" czyli ciastko i coś na rozgrzewkę (dawniej był to grzaniec a dzisiaj już raczej kakao).
- Pierwszy oficjalny wyścig odbył 2 stycznia 1909 - zwycięzca pokonał ponad 200-kilometrowa trasę - wzdłuż jedenastu miast Fryzji - w ciągu 14 godzin.
- Ostatni 15-ty wyścig odbył się 4 stycznia 1997 i zwycięzca dotarł do mety w niespełna 7 godzin.
Amatorzy potrzebują więcej czasu, ale północ jest limitem i kto do północy na metę nie dotrze zostaje z trasy ściągnięty przymusowo. Przybywający na metę wyglądają często jak Yeti ale szczęście z dokonanego czynu jest najważniejsze i zabawa w Leeuwarden trwa do białego rana.
Zwycięzca Wyścigu Jedenastu Miast (najczęściej jest nim fryzyjski rolnik) staje się narodowym bohaterem i ma zagwarantowaną wieczną chwałę w Holandii. Od 1997 roku nie było wystarczających mrozów aby zagwarantować wystarczająco gruby lód (minimum 15 cm) dla tysięcy łyżwiarzy chętnych wzięcia udziału w tym wyścigu.
Gdy temperatura spada poniżej zera...
Zimową porą, gdy mróz skuje kanały - naród holenderski masowo wylega na łyżwy. Na łyżwach jeżdżą malutkie dzieci jak i staruszki w sędziwym wieku. Kanały zamieniają się w tory łyżwiarskie. Łyżwiarstwo szybkie na lodzie jest holenderska specjalnością. Zawsze znajdują się w światowej czołówce panczenistów. To jest sport narodowy mające swój rodowód w kulturze, klimacie i geografii kraju.
W dawnych czasach łyżwy były zimą najłatwiejszą metodą poruszania się po okolicy. Gdy lód ściął kanały i jeziora - wówczas Holendrzy przesiadali się z rowerów na łyżwy. Na łyżwach poruszać się można z tą samą szybkością co na rowerze (20-25 km/h). Na łyżwach jeździły dzieci do szkoły i na łyżwach jeździli dorośli do pracy. Holenderskie dziecko mając trzy lata uczy się jeździć na łyżwach, rok później uczy się pływać i w następnym roku jeździć na rowerze.
Holendrzy jeżdżą na typie łyżew zwanych tu Noren (od typu pochodzącego z Norwegii). Do panteonu bohaterów narodowych należą panczeniści: Swen Kramer, Gerard van Velde, Stefan Groothuis, Carl Verheijen, Erben Wennemars, Ireen Wüst, Renate Groenewold, Marrit Leenstra ale także historyczni zwycięzcy wyścigu 11 miast jak: Reinier Paping, Evert van Benthem i Henk Angenent.
Nowoczesne łyżwy panczenistów zwie się klapschaats jako, że łyżwa umocowana jest na sprężynującym zawiasie w przedniej części buta - łyżwa "klapie" podczas jazdy. Tradycyjne drewniane łyżwy przywiązywane do butów bywają nawet jeszcze dzisiaj w użyciu! Łyżwy mają Holendrzy we krwi tak jak my mamy taniec i zabawę.
Przeczytaj także: