Zimne wychowanie Holendra
Większość domów w centrach holenderskich miast liczy 200-400 lat. Ogrzewanie domów było w tym kraju zawsze problemem. Holandia nie dysponowała tak obficie drewnem a węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego jeszcze nie znano. Naród więc przywykły do zimnych mieszkań.

Współcześnie kruik używa się do ogrzewania kołyski noworodka.
Holendrzy od zarania dziejów cierpieli na brak energii. Bagnista delta Renu jakim Holandia w rzeczywistości była nie obfitowała w lasy. Nie było drewna na opał jak w innych krajach. Tymczasem my mieliśmy zawsze las pod ręką i choć zimy były srogie to spało się na zapiecku lub przypiecku - czyli na gorącym piecu. Dlatego Polak śpi chętnie w cieplutkiej sypialni a Holender w zimnej. Tak spała większość Holendrów jeszcze na początku XX wieku, w bedstee, czyli zamykanej alkowie jak w szafie, aby było cieplej w nieogrzewanym domu.

Polacy zimą - jak wszystkie ludy z mroźnego klimatu - nadal lubią mocno ogrzane domy z temperaturą powyżej 22°C we wszystkich pomieszczeniach. Podobnie jest w Rosji i Stanach Zjednoczonych. Tak nas rozpieścił socjalizm z dostatkiem lasów, taniego węgla i gazu ziemnego. Przed wojną tak gorąco w domach nie było, a na wsiach ludzie spali często na piecu (zapiecek).
Tymczasem w łagodniejszym morskim klimacie Zachodniej Europy mroźna zima należy do wyjątków a opał był i jest drogi, więc ogrzewanie ograniczano do minimum. Jeśli już jakiekolwiek ogrzewanie było. Od Szkocji po Portugalię nie było (lub nadal nie ma) w starych domach ogrzewania. Piecyk lub kominek w pokoju dziennym grzał pokój dzienny przez kilka godzin. Po tym szło się do lodowatej sypialni, w najlepszym przypadku zabierając ze sobą "hot bottle" czyli termofor.

Szok termiczny
Polskie panie, wyjeżdżające dawniej do Holandii za holenderskim mężem, najlepiej wiedzą jaki szok przeżywały i jaką wojnę toczyły z mężem o termostat. Gdy Polak chce mieć w całym domu - łącznie z sypialnią - minimalnie 22°C tak Holender najchętniej ogrzewa tylko pokój dzienny a sypialnie "muszą być chłodne, ze świeżym powietrzem" czyli 14-16°C. Bo w tej temperaturze Holender najlepiej śpi.

Gdy mróz malował kwiaty na szybach
Sylvia (ur. 1966) przypomina sobie z dzieciństwa jej sypialnię na poddaszu. To był stary, zimny dom w Haarlemie, bez centralnego ogrzewania. Tylko piecyk w pokoju dziennym. Gdy przyszły mrozy, w sypialni zamarzała szklanka wody. Spała w czapce. Rano ubierała się na dole, przy piecu. Szyby okien zdobiły lodowe kwiaty i ornamenty a oddech buchał chmurą pary. Sylvia pamięta kiedy dostała pierwszą kołdrę w miejsce koca - co to był za luksus! Kołdry znała tylko z wakacji w Niemczech. Niemcy nie pojmowali holenderskiego systemu spania pod (2-3 warstwami) powleczonych koców. Jej rówieśniczka przypomina sobie, że w nowym bloku z lat 60. mieli też jeden piec węglowy w pokoju dziennym a pierwszą kołdrę miała dopiero w 1989 r.- już na własnym mieszkaniu.
Do lodowatego łóżka wchodziło się z gorącym termoforem (gorąca butelka - bedkruik), a dopiero w latach 70. pojawiły się na rynku elektryczne koce (pod prześcieradło) oraz "niemieckie" kołdry. Czasami także w sypialni było uchylone okno: "bo mama lubiła świeże powietrze". Po tym na rowerze do szkoły - z przeciwnym mroźnym wiatrem.
Starsi Holendrzy z sentymentem wspominają lodowe kwiaty na szybach, szron na wełnianym kocu, termofor, nocna wędrówka po lodowatej kamiennej podłodze, na dół, do toalety, zamarznięte skarpetki i wołanie ojca "zamknij drzwi!" - bo ciepło uciekało z pokoju dziennego z węglowym piecykiem, później, w latach 70. zamienionym na gazowy lub olejowy.

W tym pomieszczeniu powyżej) widzimy z prawej palenisko a z lewej dwie tzw. bedstee (alkowa) czyli zamykana nisza na podobieństwo szafy z łóżkami - dla zachowania ciepła. Podobne łóżka w szafie powszechne były także w Anglii (closed bed), Niemczech i Skandynawii. Tego typu bedstee używane było w chłopskich domach jeszcze do połowy XX wieku.
W 1959 roku odkryto na północy Niderlandów bogate złoża gazu ziemnego i od połowy lat 60. zaczęto wprowadzać ogrzewanie gazowe w całym kraju. Jednak nawyk spania w chłodnej sypialni pozostał. W wielu starych domach i starych ich właścicielach, nadal nie ma centralnego ogrzewania a szyby są pojedyncze.
Przeczytaj także: