Fotoreportaż z holenderskim Polakiem

W roku 2006 zainteresowanie Polską i Polakami gwałtownie w Holandii wzrosło. Do niedawna Polska nie istniała w świadomości Holendra. Członkostwo Unii i polska masowa migracja zarobkowa wzbudziły zainteresowanie mediów.

Odkrywanie Wschodniej Europy

20 lat temu zadzwoniły do mnie dwie studentki z akademii sztuk pięknych wydziału fotografii z pytaniem czy mogły by nas odwiedzić w domu w ramach reportażu o Polakach w Holandii. W tym czasie nie wielu było jeszcze Polaków znających dobrze język holenderski i funkcjonujących w mediach tak jak ja ze stroną Wiatrak.nl. Czasami jacyś dziennikarze i reporterzy szukali "Polaka" aby im przybliżył polskie realia. W tych latach (szczególnie w latach 2006-2012) zainteresowanie mediów Polakami było w Holandii duże. Ta olbrzymia fala polskich "stukatorów" (jak się ich nazywało) i sprzątaczek wzbudziła zainteresowanie krajem zza żelaznej kurtyny lub jak to się najczęściej nadal mówi z Wschodniej Europy.

Fotoreportaż z Polski 2006
Fotoreportaż z Polski 2006

Szczerbiec w obiektywie

Dwie dziewczyny, Femke i Joyce, z aparatami fotograficznymi były u nas w domu cały dzień. Miłe rozmowy z dwiema fajnymi dziewczynami, sporo zdjęć na tle pokoju i kuchni... Wspólny lunch... Organizowana była wystawa fotograficzna o Polakach w Holandii. Szukały inspiracji i materiału. Na ścianie wisiała mała, cepeliowska replika "szczerbca". Pstrykały w domu różne detale wyposażenia wnętrz, które miały być typowe dla Polaków.

Niestety reportaż o nas się nie ukazał. Ukazał się za to reportaż o Andżelice, ślicznej, młodziutkiej, 15-letniej dziewczynie spod Płocka, która przyjechała do Holandii za swoją mamą, która wyszła już wcześniej za Holendra i tu zamieszkała. 
My nie pasowaliśmy zbytnio do profilu Polaków. Byliśmy zbyt "sholendrzeni" - za długo w tym kraju.

Fotoreportaż z Polski 2006
Fotoreportaż z Polski 2006

Nierówny start w Holandii

Mielimy okazję dwie młode, początkujące fotografki bliżej poznać. Jedna, Femke, była białą Holenderską z dobrego, zamożnego domu a druga, Joyce, śniada, także Holenderka ale surinamskiego pochodzenia.
Femke miała b. kosztowny aparat fotograficzny Pentax 67 sprezentowany dla niej przez rodziców a Joyce zwykłego Nikona. Femke w życiu wszystko przychodziło łatwo, jakby podane na tacy a Joyce musiała ciężko sama zrobić na swoje studia i aparat fotograficzny.

Teraz, po 20 latach, w 2024 r. poszukałem oby dziewczyn na internecie. Femkę bez trudu znalazłem; pracuje jako fotograf, wydaje albumy i wiele prac na zlecenie i ma pracownie w stanach Oregon, Idaho i Amsterdamie.
O Joyce nie znalazłem nic.